Waltuś mi odkiwnął głową~! Jak n niego to jest gest pełen uczucia! Jego znajomi już wychodzili, a mój przyszedł, więc musiałem się go skutecznie pozbyć. Nudził mnie już i o wiele bardziej wolałem Waltera, on przynajmniej mógł coś sobą zaproponować.
- Twój lody.- klient postawił mi pucharek przed nosem.
- Dziękuję bardzo~! Ale chyba się już musimy rozstać..- uśmiechnąłem się i złapałem deser.
- No w końcu...- westchnął,wypił swoją wodę duszkiem i wyszedł.
Zachichotałem wesoło i ze swoimi lodami w ręku ruszyłem do stolika Waltera. Nie miał zdziwionej miny, na pewno wiedział że do niego przyjdę, znał mnie i wiedział jakim jestem człowiekiem, do tego w młodości mieliśmy parę dziwnych sytuacji.
- Siemka~!- usiadłem obok niego i położyłem deser na stoliku.- Tyle lat minęło a ty nadal stary...
- Też cię milo widzieć Williamie.- mruknął.
Pomachałem uszkami i wziąłem łyżeczkę.
- Chcesz trochę?- zgłębiłem ją w puszystej konsystencji i oderwałem kawałek.
[Walter?]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz