Strona w budowie! Uwaga: strona w budowie. Wygląd, rozmieszczenie i zawartość może zmieniać się z minuty na minutę!

środa, 12 sierpnia 2015

Od Waltera c.d. Williama

Po tym zdaniu zacząłem się zastanawiać, czy William faktycznie ma zamiar wszystkich odwiedzić. Czy ja wcześniej również byłem na liście? Jeśli tak, to dobrze, że upolował mnie teraz.
- Tak, nie zmieniłem mieszkania. Lubię je i nie mam takich widzimisiów jak ty. - zachichotał - Że raz za małe, raz za duże...
- Bo widzisz, to wszystko zależy od wielu czynników.. - zaśmiał się i zatrzepotał tymi swoimi słodkimi wyrostkami na czubku swojej głowy, które wyglądały jak kocie uszka - ...od humoru, dnia, partnera.. - przewróciłem oczami. - Poza tym to też kwestia bezpieczeństwa, rozumiesz... gdy nieszczęśni ludzie zaczynają drzeć mi się pod oknem jak kopulujące koty, to, mimo całej miłości jaką do nich żywię, muszę się przenieść.
- Miłości do ludzi, czy do kotów? - spytałem, choć odpowiedź już pojawiła się w mojej głowie.
- Do jednych i do drugich~! Choć akurat w tym momencie myślałem o ludziach. - podskoczył wesoło i wpakował ręce do kieszeni spodni - Do ciebie też, Waltusiu.. - szturchnął mnie biodrem tak nagle, że aż się zachwiałem.
- Nie lubię tego, jak kluczysz między tematami.. - westchnąłem - ..najpierw osobie zdaje się, że jest bezpieczna, bo lawiruje pomiędzy zwykłymi gadkami i zupełnie nie spodziewa się, kiedy jeden z tych pozornie trywialnych wątków zainspiruje cię do zrobienia czegoś nagłego.. - roześmiał się.

<William?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz